czwartek, 31 października 2019

22. Post Halloween'owy+Już Niedługo II

Witajcie,
dziś przeczytacie drugą część [zakończenie] opowiadania "Już Niedługo,, oraz zaprezentuję przebrania moich lps. No to start.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Już Niedługo

W poprzedniej części:

-Ale o co chodzi? Czemu mam uciekać?- pytała Agnes.
-Ty nic nie wiesz, uciekaj!- krzyczała prawie płacząc Edith.
-Co? Co się dzieję, Edith?!- Edith przestawała się ruszać, z jej oczu i ust zaczęła wypływać czarna ciecz, przypominająca krew.
-Edith!- Agnes krzyczała z przerażeniem. Nagle usłyszała głośny pisk. Potem coś uderzyło w ścianę. Agnes zobaczyła na niej kartkę z napisem: "To ja,,
Następnie usłyszała słaby szept
-Odwróć się...- Agnes posłuchała głosu i spojrzała za siebie. Były tam kolejne ślady pazurów. Teraz Agnes już naprawdę się bała. Chciała uciec z pokoju. Otworzyła drzwi i usłyszała głośny przeraźliwy pisk. 
- Jestem....

Scena była jak z horroru. Agnes nie miała pojęcia co robić. Ilość pytań przygniatała jej mózg. "Czyi był ten  pisk?,, "Co mi grozi?,, "Dlaczego akurat ja?,, "Kim był ten głos, który powiedział <<Jestem>>?,,. Nagle Agnes poczuła olbrzymi ból w ręce. Spojrzała i okazało się że nóż który trzymały, poranił jej rękę, a teraz leżał w kącie pokoju. Agnes jednak nie miała odwagi iść do kąta i schylić się po niego. Te kartki, ślady, piski, głosy... nie była sama w tym pokoju. Podniesienie noża na pewno by nie zaprocentowało, a raczej wywołało kolejne paranormalne zdarzenie.
Stała w korytarzu przed pokojem. Była przerażona. Co powinna zrobić? Postanowiła wejść do pokoju i przyjrzeć się dokładnie kartką ze strasznymi wiadomościami. Podeszła do okna i oderwała kartkę z napisem "To ja,,. Najpierw stwierdziła że napis został zrobiony tuszem, ale szybko zrozumiała że to nie był tusz, tylko krew.
Usłyszała kolejny pisk. Teraz analizowała, zamiast uciekać. Pisk z pewnością należał do kobiety. Agnes poszła w stronę z której dobiegał pisk. Na podłodze coś leżało, był to włos. Długi, blond włos. Agnes była pewna do kogo należał. Edith.
Nagle zerwał się wiatr. Po pokoju zaczęły latać czarne kruki, skrzecząc przeraźliwie. Po chwili zza kruków wyłonił się wysoki młody, ale o ok. 2 lata starszy od Agnes chłopak. Był ubrany na czarno. Miał skórzane rękawice, wysokie, ciężkie buty, długie spodnie z twardego materiału oraz coś na wzór skórzanej kurtki, ale bez rozpięcia. Miał rozwichrzone, ciemno brązowe włosy i równie ciemne oczy. W dłoniach trzymał szklaną kulę i podniósł ją do swoich oczu, głęboko się w nią wpatrując. Na jego ramieniu siedział jeden z kruków.
-Witaj Agnes- powiedział niskim głosem. Zachowywał się bardzo poważnie i mówił ze spokojem i wyższością. Agnes zebrała się na odwagę i zapytała się- Kim ty jesteś?- po tych słowach na twarzy chłopaka zaczęła malować się wściekłość.
-Nie znasz mnie, ale ja znam ciebie. Wiem co jej zrobiłaś. Gdyby nie ty jeszcze by żyła!
-Ale o kim ty mówisz? Kto by żył?
-Nie pamiętasz własnej siostry?- Agnes powoli zaczęła rozumieć co się dzieje. Chłopak spacerował po pokoju patrząc cały czas na kulę. W jego oczach było coś strasznego.
-Nazywam się Artur. Chodziłem z twoją siostrą, póki jej nie zabiłaś!
-Ale ja przecież nie zabiłam Edith! Zabiły ją służby za kradzież. Ona nic mi o tobie nie mówiła...
-Edith nie zabiła służba.
-To kto?- Artur podchodzi do Agnes i pokazuje jej kulę. W kuli widać wszystko o czym mówi. Retrospekcje.
-Jeszcze przed apokalipsą ja i Edith byliśmy parą. Nie chciała ci nic mówić, bo bała się że mnie nie zaakceptujesz. Jak zginęli wasi rodzice Edith przyszła do mnie. Chciała ci o mnie powiedzieć, abyś wiedziała że nie jesteście same, ale nie mogła znaleźć odpowiedniego momentu. Tej nocy, gdy zachorowałaś, czekałem pod waszym bunkrem, by porozmawiać z Edith. Ona wyszła zdobyć tlen, ale najwidoczniej wyszła innym wyjściem i nie zobaczyłem jej. Wtedy byłem pewny że już o mnie wie, więc chciałem wejść po nią, jednak przez szparę w drzwiach zobaczyłem co jej zrobiłaś.
-Nic jej nie zrobiłam!
-Kłamiesz! Jak jej nie było, znalazłaś jej maskę przeciwgazową. I zamiast zanieść ją Edith, bo wiedziałaś że wychodzi, sama ją założyłaś! Jak to zobaczyłem to usłyszałem kroki i zrozumiałem że Edith wyszła. Poszedłem jej szukać, ale kiedy ją znalazłem była już nieżywa!- Artur zaczął unosić się nad ziemią.
-Nie mogłam oddychać, musiałam ją założyć!
-Kosztem Edith! Jak ją zobaczyłem zdecydowałem że chcę być przy niej i też zdjąłem maskę.- Agnes po tych słowach zrozumiała. Artur był duchem.
-Trafiłem do pustej otchłani. Ale znalazłem tam Edith. I to było najważniejsze. Wtedy też powołałem do życia Erynie. Boginie zemsty. Abyś kiedyś zapłaciła za to co zrobiłaś Edith!- w oczach chłopaka widać było wściekłość, ale też niesamowitą miłość do Edith. Agnes za sobą zobaczyła kolejne ślady pazurów. Artur też je zobaczył.
-Widzę że Erynie już się tobą zajmą- powiedział Artur po czym zniknął. Agnes odwróciła się i zobaczyła 3 przerażające boginie. Miały skrzydła, a ich rozwiane włosy były wężami. Agnes wiedziała że zasługuję na karę, wszystko  zrozumiała. Edith, kazała jej uciekać, bo chciała ją ostrzec przed Eryniami i Arturem. Spojrzała na przerażające boginie, zamknęła oczy, Erynie, wściekłe boginki zaatakowały Agnes, a ona już nawet nie chciała się bronić. To był koniec.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Na koniec opowiadania wspomnę że nie będzie kontynuacji, a informację czerpałam głównie z mitologi i mojego ostatniego snu.
Chciałam by to opowiadanie mówiło o wielkiej miłości Artura do Edith [inspirowałam się miłością Snape'a do Lily], zagrożeniu jakim jest smog i o to właśnie chodzi w tytule. "Już Niedługo,, bo jeśli nic nie zrobimy tamta opowieść już niedługo stanie się rzeczywistością.

Teraz czas na Post Halloween'owy! Nie robię z tej okazji jakiejś imprezy moim lps, bo mam ich po prostu zbyt wiele i potem ustawianie ich na półce potrwa mega długo, a zwłaszcza jeśli dołączę figurki z innych generacji, wtedy będzie ich ok.200! I tu plus dla małych kolekcji.
Mimo wszystko najbardziej halloweenowym figurką z G2 zrobiłam stroje.

Ginny jako czarownica

Nilsa jako duszek

Felicja jako mumia

Ksymena jako wampir

Myślę że nietoperz, wąż, czarny kot i żaba/ropucha to bardzo związane z Halloween zwierzęta. Mi najbardziej podoba się duch. Chciałabym dodać jeszcze do tej gromadki pająka, ale niestety żadnego [z g2] nie mam. 
A teraz czas na DIY do tych stroi!


Duch

 Na zdjęciu są wszystkie niezbędne materiały. O tych bez których można się obejść napiszę w kolejnych krokach.
-coś do pisania
-biały materiał
-mała gumka
-nożyczki

Na początku przykładamy biały materiał do figurki dla której robimy strój i na jej szyję zakładamy małą gumeczkę.
 Następnie odcinamy nadmiar materiału.

Jak już wszystko jest dobrze dopasowane to w miejscach oczu [i innych miejsc gdzie mają być otwory] robimy kropki. Ale uważajcie by pisak lub cokolwiek czym je zrobiliśmy nie pomazał figurki.

I wycinamy. Wygodniej jest jak zdejmiemy strój i według kropek zrobimy nacięcia, a potem wyrównamy na figurce.Do wycinania oczu [i innych otworów] najlepsze są nożyczki do paznokci. Ale uwaga! Bądźcie ostrożni. W ten sposób łatwo zdrapać farbę. Ja niestety zdrapałam farbę na oczach, ale była czarna, więc poprawiłam to markerem i nie ma śladu.

Dla lepszego efektu możecie delikatnie podpalić zapalniczką brzegi. Jeśli strój dobrze będzie się trzymał można zdjąć gumkę.

Tak prezentuję się strój bez figurki.

Mumia

-nożyczki
-biała wstążka, taśma [coś w tym stylu]
-klej [np. kropelka, vikol, klej na gorąco]

Najpierw owijamy tułów figurki. Jak skończymy, przyklejamy końcówkę wstążki [czy czego tam użyliście] klejem, do reszty.

Potem głowa figurki, przyklejamy no i już! Świetny strój "na szybko,, ale nie da się go zdjąć, więc jak po Halloween będziemy go zdejmować to trzeba go rozciąć. Tylko by nie uszkodzić figurki!

Wampir

-nożyczki
-czarny materiał
- biała guma/plastelina

Z gumy/plasteliny robimy kły i przyklejamy do ust figurki. Czarny materiał obcinamy, tak by pasował na figurkę i sklejamy do plasteliną/gumą.

Niestety nie pokaże jak robi się strój czarownicy, bo jest już o wiele trudniejszy. 
Mam nadzieję że się wam podobało i że wykorzystacie któreś z diy oraz że podobało wam się opowiadanie, napiszcie swoje wrażenia w komentarzu!
Chciałabym też was zachęcić do sprawdzania figurek jakie są w postach w zakładce "Moje lps,,. Zawsze podaję imiona, więc łatwo sobie wyszukać.
Przebieracie się na Halloween? Ja chociaż zostaję w domu to przebieram się za Zero [postać z creepypasty].
No to, Miłego Halloween!

~Kamilax

niedziela, 27 października 2019

21. Już Niedługo I

Cześć,
z okazji Halloween przygotowałam opowiadanie. Na początku jest trochę inspirowane filmem "Reżysera Życia,,-"Polska w przyszłości...,,
Tytuł to:

Już Niedługo

Był październik 2042 roku. Dwa lata temu miała miejsce apokalipsa. Ludzie zaczęli umierać przez ogromne ilości smogu. Jedynie ci co cudem zdobyli maski przeciwgazowe jeszcze żyli. Ci jednak co takich masek nie zdobyli musieli walczyć o tlen, zarezerwowany tylko dla elit. Z tego też powodu zwykli ludzie byli zabijani za kradzieże przez specjalne służby.
Jednak teraz. W 2042, zapasy tlenu się skończyły. Na świecie została tylko garstka ludzi. Jednym z nich była Agnes.
Agnes wolnym krokiem szła do swojego bunkra. Cały czas miała na sobie maskę przeciwgazową którą kiedyś ukradła swojej już nie żywiej siostrze. Ta niegdyś, mała, szczęśliwa Agnes, stała się smutną, niebezpieczną 16-latką.
 Wszystkie sklepy były już okradzione, zapasy się też skończyły więc Agnes była brudna, zaniedbana i głodna. Nosiła ubrania które znalazła w opuszczonych domach. Jej charakterystycznym elementem była czerwono-czarna koszula, zawiązana w biodrach.
Wreszcie doszła do czegoś, czego nie mogła nazwać domem. Bardziej inkubatorem trzymającym ją przy życiu. 
Bunkier był w większości pusty. Była w nim sama. Nie przeszkadzało jej to, bo lubiła samotność. Nie wiedziała czy nie było to przypadkiem z przyzwyczajenia. Od 2 lat była sama, ponieważ jej rodzinę zabił smog. A siostra została zamordowana po tym jak próbowała ukraść tlen dla Agnes. Pamiętała jak zaczęła bardzo kaszleć, a jej siostra Edith wyszła z bunkra po tlen. Od tamtej pory już jej nie zobaczyła.
Agnes usiadła na starym krześle. Były na nim ślady pazurów. 
-Przecież wszystkie zwierzęta dawno zginęły- pomyślała. Codziennie widywała to krzesło i nigdy nie zauważyła takich śladów. 
Głębokie rozmyślania przerwał cichy szept. Agnes nie dała rady usłyszeć jego słów. Wmówiła sobie że po prostu wariuje. I podniosła z podłogi kawałek lustra Przejrzała się w nim, stwierdzając że nie poznaje już samej siebie. Od 2 lat nie przeglądała się w lustrze. 
Usłyszała kolejny szept znowu nie mogła go zrozumieć. Stwierdziła że może w tym pokoju jest jakieś stężenie gazów, działające na zmysły i poszła do innego pokoju.
Nie wyglądał normalnie. Tak naprawdę żaden z 3 pokoi w bunkrze nie wyglądał normalnie, ale ten wyglądał inaczej niż inne. Agnes o tym wiedziała.
Wyjęła z za związanej koszuli nóż, który zawsze na wszelki wypadek miała przy sobie. Z nożem w dłoni weszła do pokoju. Nie bała się. Znowu usłyszała szept.
-Kto tu jest!- krzyknęła. Wtedy zobaczyła że na drzwiach są świeże ślady pazurów. Jej oddech przyspieszył. Zdawał się być niewyobrażalnie głośny. Nagle poczuła zimny dotyk na ramieniu. Szybko odwróciła się wystawiając nóż.
-Kto tu jest!- krzyknęła znowu. 
-Agnes!- dziewczyna usłyszała czyiś krzyk. W krzyku rozpoznała głos wcześniejszego szeptu. 
-Agnes!- krzyk się powtórzył. Zaczął brzmieć znajomo.
-Agnes!- teraz nie miała już wątpliwości.
-Edith!- Agnes krzyknęła do głosu. Głos jednak przestał jej odpowiadać. Krzyknęła jeszcze raz, ale odpowiedzią była cisza. 
Nagle znów poczuła zimny dotyk na ramieniu. Odwróciła się i...
-Agnes! Uciekaj, szybko uciekaj!- przed nią stała, a bardziej wisiała w powietrzu jej siostra, niewątpliwie byłą duchem.
-Edith, to ty! Wiedziałam!- zaczęła krzyczeć szczęśliwa Agnes.
-Uciekaj Agnes, słyszysz?! Uciekaj!- duch jej siostry jednak nie był szczęśliwy. Edith wyraźnie była zestresowana i przerażona.
-Ale o co chodzi? Czemu mam uciekać?- pytała Agnes.
-Ty nic nie wiesz, uciekaj!- krzyczała prawie płacząc Edith.
-Co? Co się dzieję, Edith?!- Edith przestawała się ruszać, z jej oczu i ust zaczęła wypływać czarna ciecz, przypominająca krew.
-Edith!- Agnes krzyczała z przerażeniem. Nagle usłyszała głośny pisk. Potem coś uderzyło w ścianę. Agnes zobaczyła na niej kartkę z napisem: "To ja,,
Następnie usłyszała słaby szept
-Odwróć się...- Agnes posłuchała głosu i spojrzała za siebie. Były tam kolejne ślady pazurów. Teraz Agnes już naprawdę się bała. Chciała uciec z pokoju. Otworzyła drzwi i usłyszała głośny przeraźliwy pisk. 
- Jestem....


I jak się podobało? W Halloween opublikuję zakończenie. Zdaję sobie sprawę że nie umiem pisać wystarczająco strasznych opowiadań, ale i tak napiszcie co was najbardziej przestraszyło.
Cześć!

~Kamilax

wtorek, 15 października 2019

20. Relacje z Londynu!

Hejka!
Tu Kami. Wczoraj mimo opóźnienia samolotu ok. południa wróciłam z Anglii. Więc tak jak obiecałam dzisiaj napiszę jak tam było. Postaram się by czytając ten post można było się przenieść do nieprzewidywalnego, fascynującego Londynu.
Pod niektórymi zdjęciami będę zwyczajnie pisać, a pod innymi odegram dialog który wtedy lps "prowadziły,, i opiszę co się działo. Trochę w ramach opowiadania. Ciężko to zrozumieć więc kiedy będzie taki dialog będę pisać "w czasie zdjęcia,,. Oczywiście pamiętajcie że to wymyślone i nie było odgrywane, z wyjątkiem robienia zdjęć.
Ale przedłużam...


Merlina: To ostatnie zdjęcie przed wyjazdem. Bardzo się stresowałam, ale też cieszyłam że zobaczę "Harry Potter i przeklęte dziecko,, na żywo.
Yuki: Ja martwiłam się tylko lotem. Z kolei Londyn był dla mnie powrotem do rodzinnych stron. Chociaż trudne było pożegnanie z Alex'em.
Stefan: Mnie tam bardzo ciekawił lot samolotem. Był jednak mniej fascynujący niż myślałem...
Yuki: Nie spojleruj! 
Stefan: Ale ciężko było mi się rozstać z Aymy.

Pierwszego dnia bóg stworzył niebo i ziemię [xd]. A nie, czekajcie coś mi pomyliło. Pierwszego dnia pojechaliśmy na lotnisko, a jak dolecimy mieliśmy zwiedzać. 




W rzeczywistości było o wiele ciemniej niż na zdjęciu.





No i zaczął się lot.


Okazało się że przed wyjazdem włożyłam do bagażu podręcznego Bunery [obozowiczkę]


"W czasie zdjęcia,,
Yuki: Nareszcie wyszliśmy z tej torby. Ciasno w niej.
Merlina: No. Co robi Stefan?
Yuki: Czyta coś. Pewnie "Tvails'y, 6,.
Merlina: Skąd wiesz?
Yuki: Bo w naszym bagażu podręcznym było jeszcze tylko "The Sun,, a tego raczej Stefan nie czyta...

Stefan: [Czyta] "Chwilę później przyszła Rebecka. Chłopaki zniecierpliwieni zapytali się: "Czemu tak długo?,,- ona jednak zbyła ich mówiąc że...
Bunery: Co czytasz?
 Stefan:"Tvails 6,, pewnie nie znasz....
Bunery: Znam. Moja właścicielka robiła te książkę. Właśnie dla lps Kamili. Miałam wtedy okazję ją zobaczyć.
Stefan: O. To fajnie.
Bunery: Polubiłam też serię "The...,, z tego co wiem w serii było "The Sea,, "The Sun,,...
Stefan: "The Sun,, widziałem gdzieś tutaj... [szuka] jest! Proszę. [daje jej książkę.]


Bunery: Dzięki. Przeczytam za chwilę. Londyn do piękne miasto, prawda?
Stefan: No z tego co słyszałem...
Bunery: Ja nigdy tam nie byłam.
Stefan: Ja też.


Yuki: Widzisz to?
Merlina: Stefan od dawna nie gadał z innymi dziewczynami niż Aymy. Jak myślisz to Stefan czy Bunery zaczęli rozmowę?
Yuki: Chyba Bunery. Stefan był w końcu tak wierny Aymy. To para idealna, tak ją kochał.
Merlina: A Stefan wie że Bunery próbuję go poderwać?
Yuki: Obawiam się że tak.
Merlina: Myślisz że Stefan... 
[następuję chwilowa cisza]
Yuki: Nie, raczej nie [w jej głosie słychać niepewność] on jej chyba nie zdradzi?
Merlina: Wyobraź sobie reakcję Aymy gdyby to widziała. Może powinnyśmy ja powiadomić?
Yuki: Aymy ostatnio ma już i tak dużo zmartwień. Ona mu ufa. Przecież to ją załamie. Poza tym teraz i tak nie możemy, bo jest tryb samolotowy.

Merlina: Jestem zmęczona. Spróbuję zasnąć.
Yuki: Ja też. Nie mogę na to patrzeć.
[kiedy już zasnęły]

Bunery: Bardzo się cieszę że będę mogła zwiedzić z tobą Londyn. Pójdziemy razem do tego teatru... [podchodzi coraz bliżej do Stefana]
Stefan: Takkk [Stefan trochę się od niej odsuwa]
Bunery: [podchodzi jeszcze bliżej] Potem razem pójdziemy na obiad, wrócimy do hotelu gdy nocny Londyn ożyję...
Stefan: [znów się odsuwa]
Bunery: [podchodzi do Stefana bliżej] Tylko ja i ty... [próbuje go pocałować]
Stefan: [orientuję się że nie ma gdzie uciec, bo stoi już na samym końcu stolika] [myśli] "Już wolę zginąć niż zdradzić Aymy,, [Samolot zaczyna zniżać się do lądowania i trzeba zamknąć stolik] [Stefan niespodziewanie odpycha Bunery, a przez zniżający się samolot spada ze stolika]
Bunery: [leży na stoliku] Stefan! Jak mogłeś!?
[cisza]
[budzę się i zauważam że Stefan spadł obok mojej nogi i stawiam go na stolik]
Stefan: [lekko poturbowany] Nigdy bym nie zdradził Aymy.
Bunery: [zaskoczona że nie zginął] To ty masz dziewczynę?!
[orientuje się że niedługo będziemy lądować i odkładam figurki do torby i zamykam stolik]
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Podobała się taka forma opowiadania? Oczywiście te zdarzenia wpisuję do historii Stefana, Yuki i Aymy [bo Bunery nie jest moja]. 
Jak zobaczyliście Stefan  pozostał wierny Aymy i jak powiedział: "Już wolę zginąć niż zdradzić Aymy,,
Czytają to jacyś fani Staymy?
Teraz będę już pisać normalnie.



Yuki: Niestety przez cały pierwszy dzień była typowa "Londyńska Pogoda,, czyli cały dzień był deszcz.
Stefan: Mimo wszystko, ten deszcz bardzo nie zepsuł pierwszego dnia.

Yuki: Jak dojechaliśmy do hotelu musieliśmy czekać na pokój, więc postanowiliśmy już teraz pójść zwiedzać.

Merlina: Ale najpierw zrobiliśmy sobie kilka fotek.


Typowy "londyjski,, obraz.

Merlina: Fajna fontanna.

Szliśmy też jednym mostem. Po lewej widać dużo policji. Są tu dlatego że ok. 2 lata temu był tutaj zamach terrorystyczny 😔 [*]

No i Big Ben.
Niestety jest w remoncie. Ale miałam szczęście 😑


Urocza wiewiórka. Tylko coś dziwnego stało mi się z aparatem i takie szare wyszło to zdjęcie.


Stefan: Tak w ogóle to szliśmy przez park i było tam dużo wiewiórek, kaczek, łysek, gołębi i kruków.


Merlina: Bezczelny gołąb xd.


Yuki: Ktoś wie co to za kwiaty? Krokusy raczej nie, bo o tej porze. Przybliżcie sobie zdjęcie i dajcie znać w komentarzu!



Stefan: Policja konna!
Merlina: [poker face]





Yuki: Pałac Buckingham!

Strażnicy wyglądają jak manekiny, chociaż co jakiś czas się ruszają. Jak oni wytrzymują tak długie stanie bez ruchu?

Lavender: Podoba mi się to zdjęcie.
Merlina: Teraz ogólnie będzie kilka zdjęć obozowiczów.


Lizy: A tutaj jest mój kolega Gerwazy.

Yuki: Queenie wszyscy znają. Ona akurat nie jest tu w ramach obozu.

Merlina: Siostra Queenie, Brigit.

Yuki: A tutaj z Queenie i Francis zrobiłyśmy piramidę!

Moja nowa lampka z Hermioną ❤️

I drugi dzień. Wszyscy byli już gotowi do teatru. Na Instagramie zrobiłam nawet głosowanie na to co założy Yuki I Sophie.
Yuki: Dlatego warto zaglądać na Instagrama Kamili. [pralinka_lps]

To coś w stylu "ulotki,, na spektakl.



Yuki: Tutaj czekaliśmy w McDonald'dzie aż zaczną wpuszczać do teatru.

Klimatyczne schody xd

Merlina: Sklep z różnymi "Potter'owymi,, rzeczami 😍

Teatra był bardzo zatłoczony, ale wspaniały. Miał aż 3 piętra rzędów! Krzesła były ustawione tak że na każdym siedzeniu był świetny widok. Atmosfera była nie do opisania! Ten teatr był o wiele lepszy niż Polsce.

Teraz parę zdjęć:




Rozdawali tez takie przypinki.

Potem była 2 godzinna przerwa obiadowa. Po drodze widzieliśmy takiego pięknego pudla!

Kupiłam sobie ciastko

Po obiedzie poszliśmy zobaczyć China Town.


A teraz raj. Sklep z rzeczami z uniwersum Harry'ego Potter'a!



Już wróciliśmy do teatru i czekaliśmy aż zacznie się druga część spektaklu.



A w tamtym sklepie, kupiłam małego niuchacza z "Fantastyczne Zwierzęta i Zbrodnie Grindelwalda,,.


Te flagi, to flagi z okazji "Święta Voldemorta,, na którym zakończyła się poprzednia część spektaklu.

Za Voldemorta i wolę walki.
[pozdro dla kumatych]


No i czas wracać do hotelu. Spektakl był niesamowity!  Było tam naprawdę czuć atmosferę magii, a nawet ja widzieć.Nie chcę wam spojlerować, więc lepiej sami najpierw przeczytajcie książkę [zwłaszcza polecam wydanie scenariusza] a potem jedźcie do Londynu zobaczyć to na żywo!

Londyn nocą.

Stefan: To trzeci dzień. Dzień powrotu. Wykorzystaliśmy go głównie na zdjęcia.

Yuki: To Francis. Siostra Queenie i Brigit.

Merlina: Avril. Czyli ta z gwardii.

Yuki: To zdjęcie jest mega! Haylin z super samochodem. Tak naprawdę była to instalacja do reklamy jakiejś firmy z biżuteriom.

Merlina: Tutaj jest Treasy.

Yuki: Geraldine mi powiedziała że jak Kamila robiła to zdjęcie to pani zajmująca się ta reklamą zaczęła coś do niej po angielsku gadać i Kami musiała coś po angielsku jej odpowiedzieć.



#januszebudownictwa
Okno z widokiem na jego połowę xd


I tak wróciliśmy z Anglii.

Tak btw to wejdźcie na mojego Instagrama by zobaczyć moją nową jesienną kolekcję stroi dla lps. Na Insta publikowałam tej zdjęcia z Londynu przed tym postem, więc serio opłaca się tam zaglądać ;)

W takim razie jeśli chcecie jeszcze posiedzieć w internecie to wejdźcie na insta albo przeczytajcie inne moje posty. Ja idę się uczyć do sprawdzianu z geografii :/
Cześć!

~Kamilax